Wybierasz się na bal, tak?

    Piękna sukienka, makijaż, dobór biżuterii, wszystko tak, aby wiedzieć, że będzie na Ciebie patrzył z pożądaniem....TAK! UDAŁO SIĘ! Pierwszy taniec, kolejny, jeden pocałunek, kolejny, świat wokół znika, muzyka gra tylko dla was dwojga, ten czar, te oczy, ten uśmiech, każde słowo, szept wypowiedziany prosto do Twojego ucha, to słowa tylko dla Ciebie. Moment, kiedy wiesz, że właśnie jest Twój czas, teraz to Ty masz być szczęśliwa. Jedna godzina, druga, trzecia...czas płynie, a Ty nawet tego nie czujesz. Szpilki pomagają Ci sięgnąć do szyi Twojego szczęścia, całować ją, nagle cała reszta nie ma znaczenia. Zabawa dobiega końca, czas wracać do domu.
  Cały wieczór zmienia się w pył..
     Twój wybranek nagle wybucha, oczy które zawsze były spokojne i czułe nagle krzyczą , przestają być tymi których pragniesz. Dłoń spleciona zawsze z Twoją dłonią tym razem jest w kieszeni. Wypowiedziane słowa "Przemyślałem to, to nie ma sensu, nie miało prawa się zdarzyć. Ja żyję swoim życiem, Ty swoim, po co to mieszać? Dajmy sobie spokój"
    Cholera, co się stało, co nagle go tak zmieniło, gdzie to ciepło, którym zaczął obdarzać? Dlaczego właśnie tego wieczoru musiałaś słuchać tylu obraźliwych słów? Dlaczego w ten sposób czar musiał prysnąć, dlaczego tak szybko?
    Powraca uczucie pustki i bólu. Świadomość, że nie da się żyć na własnych warunkach, życie samo ustala sobie "warunki".
    Jak masz być szczęśliwa, kiedy zdarzają się takie rzeczy i to tak często? Jak długo można stawiać czoła wszystkim tym przeciwnością?  
     Dla mnie, to już za dużo....nie zniosę już ani jednej minuty bólu, który zadaje ktoś bliski. Z pociągu "szczęście" wysiadam. Na dziś chyba wolę tą obojętność dla świata, niż kolejny przepłakany wieczór.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Świadomość czasami przychodzi do nas późno, za późno.

Los potrafi zaskoczyć na wiele sposobów

Stań, spójrz w głąb swojego serca.