Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2015

Ciężki dzień...

     Każdy z nas ma czasem taki moment, kiedy wszystko nagle staje się trudniejsze, cięższe do zniesienia, chciałby zamknąć się w pokoju ze słuchawkami na uszach słuchając swojej muzyki, która odpręża i łagodzi, wziąć ulubioną książkę i zamknąć się w jej magicznym świecie,  po prostu schować się przed światem, odpocząć i wyłączyć myślenie o wszystkim.    Zagubiona dzisiaj też tak ma. Dzisiaj....przez ostatni tydzień, a zapowiada się taki następny. Szukając szczęścia non stop zderza się z rzeczywistością bijąc głową o mur zmartwień, prawdziwego  życia. Gdzie znaleźć wtedy swój spokój? Gdzie znaleźć porządek własnego życia? Co zrobić, żeby kładąc się spać mieć świadomość, że jutrzejszy dzień będzie łatwiejszy, że będzie mogła położyć się spać kiedy zechce i wstać kiedy zechce?       Małe przyjemności prowadzą człowieka do wielkiego szczęścia , tylko przy okazji musi się przy tym bardzo namęczyć. Czy to nie jest praca bez końca?    Nieee....mimo świadomości, że najbliższy czas będzie

Wiedza lepsza od niewiedzy?

     Zagubiona już wie co było powodem tego nagłego zerwania kontaktu, już wie co stanęło na drodze przyjaźni. Ciężka choroba. On po prostu jest poważnie chory i nie chciał mnie tym obarczać, po prostu się bał, że go odrzucę, odtrącę, że zostawię go o tak sobie, że to mnie przerośnie.     A gdybym to ja była chora, a nie On? Czy by mnie zostawił, odrzucił? Nie, nie sądzę, po protu by był przy mnie zawsze. Zagubiona w życiu musi cały czas szukać siebie ale wie, że On był zawsze, przy każdym jej najmniejszym zadrapaniu, przy każdym dużym zabiegu, po prostu przy niej był, więc ona też będzie zawsze. Mimo wszystko....wbrew całemu światu, On jest najważniejszy, a ta cisza - nieznośna.     Nie obarczaj nikogo ciszą, proszę Cię nie doprowadzaj do tego, aby osoba dla Ciebie ważna cierpiała. Skoro darzysz drugiego człowieka uczuciem to nie odcinaj go od swojego życia. Wiem, że robisz to wierząc, że to wszystko dla jego dobra, ale tak nie jest. Nie dość, że Ty czujesz się źle, to on czuje si

Druga szansa dla przyjaźni?

     Zagubiona przez kawał czasu miała swoich przyjaciół, albo ludzi, których chciała widzieć w roli przyjaciół, niestety została przez nich bardzo zraniona. Z tej racji teraz wybierając znajomych zanim nazwie ich "przyjacielem" czy  "przyjaciółką" bardzo często musi przeżyć z nimi bardzo dużo. Zapewne każdy z nas w jakiejś części tak ma i niby to rodzina powinna być tą "paczką przyjaciół" to z nimi nie można pogadać na każdy temat.    Najgorszy moment jest w momencie kiedy przychodzi dać drugą szansę przyjacielowi, który nie jest siostrą, bratem, mamą czy dziadkiem, osobie, która jest jak siostra czy brat, ale nie połączona z nami więzem krwi. Tą częścią rodziny, którą możemy sobie wybrać, z którą czujemy się dobrze, bo tak sami chcemy. Nikt nie jest idealny, sama Zagubiona również taka nie jest, ale ile razy można znosić odtrącenia, zerwanie kontaktu i pustkę? Dlaczego ludzie którzy nas ranią najbardziej siedzą nam w głowach i w sercu?    Dzisiaj znów