Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2016

Jak wyjść z małego zakrętu, zanim na horyzoncie pojawi się duży?

To był straaasznie ciężki tydzień. Nie wiedziałam, że w ciągu jednego tygodnia mogę dowiedzieć się kto tak na prawdę jest przy mnie, a kogo nie ma. Na kim mogę tak naprawdę polegać. Czasem wydawało się, że to wszystko minie, że napiszę, zadzwonię, spotkamy się, jakoś się to poukłada. Nie poukładało się, posypało. Zbieranie się jest bardzo ciężkie, znów uczucie samotności, smutku, zakładanie maski uśmiechu i szczęścia w momencie gdy tak na prawdę chce Ci się płakać. To jest dużo za dużo jak na jedną osobę. Taki kopniak jest potrzebny, wstrząs, impuls popychający do wyjaśnienia niektórych spraw, do wyczyszczenia atmosfery. Muszę przede wszystkim zacząć od siebie. W końcu z jakiegoś powodu musi być Zagubiona. Już myślałam, że jestem blisko, że znalazłam przyjaciela, który może być dla mnie oparciem w ciężkich chwilach, ramieniem gdy wszystko się sypie, wsparciem takim, jak ja dla niego.... Życie mnie znów rozczarowało, może to nie jest dobry partner do przejścia przez trudy życiowe ? Mo